Czy krem zimowy to niezbędnik na ferie i wyjazd w góry

Ferie zimowe cechują się pogodą, która niekoniecznie sprzyja ludzkiej cerze bez względu na to, jaka ona jest i czego potrzebuje. Niskie temperatury, a także suche powietrze zmuszają do zastosowania dodatkowej ochrony przed tymi warunkami pogodowymi. Zrobić to można przy pomocy kremów do twarzy na zimę. Czym one są i czy naprawdę warto w nie zainwestować? Dla kogo będą one idealną opcją przy zimowej atmosferze?

Kremy na zimę – dla kogo?

Najprościej rzecz ujmując, kremy na zimę przeznaczone są dla każdego. Nie ma znaczenia fakt czy ktoś ma cerę suchą, czy tłustą, ponieważ zimowe warunki dotykają każdego. Jedyna różnica, która pojawia się przy każdym rodzaju cery to skutki niestosowania kremów na zimę. Zalicza się do nich:

  • w przypadku cery suchej jest to zaczerwienienie, a także pękająca skóra przy ustach czy nawet jej wysuszenie – a co za tym idzie, schodzenie – głównie w okolicach strefy T;
  • cera tłusta potrzebuje trochę więcej, żeby ją wysuszyć do tego stopnia, jednak zimne warunki pogodowe mogą powoli prowadzić do jej wysuszenia, które z kolei może skutkować jej ściągnięciem i czerwonymi plamami tu i ówdzie;
  • jeśli chodzi o cerę mieszaną, to musi ona radzić sobie zarówno ze stopniowym wysuszeniem w trefie T, jak i znacznym, nagłym wysuszeniem z możliwością schodzenia skóry w strefie policzków.

To właśnie dlatego można stwierdzić, że kremy na zimę są dla wszystkich i zawsze warto mieć takowy przy sobie.

Czy kremy na zimę są koniecznością?

Ferie zimowe, wyjazd w góry – wszystko to cechuje się zwiększoną ilością czasu spędzonego na wszelakich aktywnościach fizycznych na świeżym powietrzu. To powietrze z kolei jest zimne i suche, co odbija się na ludzkiej cerze. Nie jest problemem wyjście na dwór na kilka godzin, jednakże jeśli dzieje się to codziennie, to można spotkać się z negatywnymi skutkami. Dlatego też zdecydowanie lepiej jest wyposażyć się w krem, który potrafi poradzić sobie z tak trudnymi warunkami i sprawi, że cera pozostanie bez skazy.

Można więc stwierdzić, że o ile kremy na zimę nie są obowiązkiem, to warto w nie zainwestować. Jeśli powodem ich używania nie jest wygląd cery, ponieważ nie jest ona dla kogoś tak ważna, to dobrze jest pomyśleć o fizycznych skutkach zimnego powietrza szczypiącego w policzki czy nos. Warto pamiętać, że skutki te mogą przekształcić się w duże problemy trudne do zwalczenia, na przykład niewielkie odmrożenia.

Kremy na zimę – czy tylko do twarzy?

Błędne jest myślenie, że kremy na zimę można stosować tylko w okolicach twarzy. Owszem, to ona jest zwyczajowo narażona na skutki zimnego powietrza, jednakże chronić należy całe ciało. Dłonie, ręce, a nawet stopy – wszystko może spotkać się z wysuszeniem, zrogowaceniem i pieczeniem, ponieważ zimno może dotrzeć do ciała nawet przy ciepłych ubraniach. Co prawda kremy na zimę mają to do siebie, że są gęstsze i tłustsze, więc ich wchłanianie może trochę potrwać, jednak warto odczekać tę dłuższą chwilę i cieszyć się potem miękką, przyjemną w dotyku skórą.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here