Poronienie

Mój bliski znajomy – Andrzej, w wieku 26 lat poznał kobietę. Muszę przyznać, że jako osoba, której naprawdę zależy na jego szczęściu, odetchnąłem z ulgą. Jest on bowiem osobą dość nieśmiałą, jeżeli chodzi o relacje damsko – męskie. Poza tym jest on jednak człowiekiem o złotym sercu, który zasługuje w moim mniemaniu na wszystko co najlepsze. Gdy poznałem, Agnieszkę – jego nową partnerkę, wiedziałem, że to dla niego odpowiednia kobieta. Zdawała się być do niego bardzo podobna; wyznawała podobne życiowe wartości. Dało się wyczuć od niej tę nutę dobra, która tak samo wręcz bije od Andrzeja.

Ich związek rozwijał się bardzo dynamicznie

Nie dało się nie zauważyć, że obydwoje byli w jakimś stopni spragnieni miłości. Dlatego też, gdy ta się pojawiła, nie zamierzali marnować czasu. Po 3 miesiącach zdecydowali się zamieszkać razem. Oznaczało to połączenie swoich obowiązków w całość, czyli dla Andrzeja mniej czasu dla kolegów. Absolutnie mi to nie przeszkadzało – lata lecą, a my nigdy nie będziemy przecież młodsi. Każdy z nas musi w końcu zacząć układać sobie życie. A życie Andrzeja u boku Agnieszki zapowiadało się bardzo dobrze.

Ich związek rozwijał się bardzo dynamiczniePo niecałym roku szczęśliwego związku, bohater mojego tekstu poinformował mnie, że jego wybranka jest w ciąży. Muszę przyznać, że oniemiałem. Jeszcze kilka miesięcy wstecz, mój najlepszy kumpel toczył życie w 99 % oparte na pracy. To ona była motywem przewodnim jego codzienności. To ona była dla niego najważniejsza i tylko na niej się skupiał. Ewentualne rozmowy o kobietach, zbywał – nie chciał rozmawiać na ten temat. Po tym czasie zakomunikował mi, że będzie ojcem. Szok – to uczucie, które mi wtedy towarzyszyło. Sytuacja zmieniła się bowiem tak dynamicznie, że ciężko było mi to przyswoić. Oczywiście, pogratulowałem mu i szczerze cieszyłem się jego szczęściem.

Poronienie

Niestety, tutaj kończy się już pozytywny wydźwięk tej historii, która od tego momentu postanowiła dać obojgu mocno w kość. Kłopoty finansowe, związane z niemożnością pracowania przez Agnieszkę, mnóstwo kłótni, które zdaniem Andrzeja wystawiły ich związek na ogromną próbę, a także to co było dla nich ciosem ostatecznym – poronienie. Coś na co czekali przez 9 miesięcy, przez co musieli wykazać się olbrzymią wytrwałością, nie nadeszło. Dziecko nie przeżyło porodu… To okazało się być dla nich niestety zbyt wiele. W związku z napiętą atmosferą, która kumulowała się przez prawie rok, po tym wszystkim zamiast wzajemnego wsparcia pojawiły się kolejne pretensje, które zabiły ich związek.

I tak mój kolega, wrócił do punktu wyjścia. Miał być szczęśliwym ojcem, a jest samotnym 28-letnim mężczyzną, które żyje z dnia na dzień, a jedyną motywacją do przetrwania kolejnego tygodnia w pracy jest możliwość wyjścia z kumplami na piwo w weekend. Czyż to nie jest niesprawiedliwe?

[Głosów:1    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here